Ibis Ripmo – Pato(l) bike check

2 lutego, 2020 / Masko Patol
Niby nic, a tak to się zaczęło.

Po przeszło 3 sezonach na YT Capra w rozmiarze S zapragnąłem zmienić rower na większy. Dylemat był duży, ponieważ mając możliwość jazdy na różnych rowerach odkryłem, że żaden specjalnie mnie nie zachwyca i nie pociąga a zmiana na Capre w rozmiarze większym była trochę bez sensu. Wiedziałem więc, że jeśli zmienię sprzęt to na całkowicie inny, gdyż 0,5 stopnia na główce, 1cm reachu i zawiecha innego brandu nie sprawi, że odkryję kolarstwo górskie na nowo. Wraz z wiekiem, potrzebne są coraz mocniejsze bodźce, a zatem w mojej głowie pojawił się niecny plan żeby przejść na większy rozmiar koła, co przy wzroście 171cm rodziło pewne obawienia. Mniej więcej w tym samym czasie na rynku pojawił się Ibis Ripmo, które też trafiło w nasze łapska do testów. Już pierwsza jazda na za dużym rowerze (bo w rozmiarze L) utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie ma co się bać dużego koła. Pierwszy zjazd pozwolił mi stwierdzić, że chcę ten rower. Jechało mi się na nim szybciej i pewniej, a jeszcze nawet dobrze nie zapamiętałem jego imienia. Zaznaczę jeszcze, że pierwsze zdjęcia Ripmo totalnie mnie do niego nie przekonywały i przywodziły wspomnienia zabaw na trzepaku w wieku szczeniackim, a teraz uwielbiam na niego patrzeć. To już nie zauroczenie, to miłość.

Tyłobok od strony napędu prezentuje się tak.

Szlachetne i niefastfoodowe dodatki.

Blękitny lakier i pomarańczowe wstawki grają ze sobą idealnie.
Zawieszenie

Pod strzechą zagościł set na GX Eagle z upgradem zawieszenia do Fox X2 i Fox 36 Factory. W międzyczasie na rynek wszedł nowy tłumik Foxa Grip2 i właśnie taki dostałem z rowerem.
Po kilkuletniej przygodzie z BOSem Deville oczekiwania w stosunku do pracy widelca były delikatnie mówiąc wysokie. Tłumik Grip2 dwa posiada wszystkie regulacje świata (HSC, LSC, HSR, LSR, ASF, HBO, SLD, HIV). Kilka zmian w stosunku do “książkowych” ustawień i chodził jak złoto. W późniejszej fazie współżycia dołożyłem MRP Ramp Control, który dodatkowo zwiększył możliwość setupu widelca o płynną regulację progresji oraz sprawił, że widelec stał się jeszcze czulszy w początkowej fazie skoku (przez możliwość obniżenia ciśnienia).

Więcej o MRP Ramp Control możesz przeczytać TUTAJ.

Damper X2 zapowietrzył się już w pierwszym miesiącu użytkowania. Później zrobił to jeszcze dwa razy (na przestrzeni półtora roku). Poza tymi kaprysami to bardzo dobry sprzęt, w którym również możemy ustawić wszystko. Regulacja odbywa się za pomocą klucza imbusowego co potrafi być upierdliwe, ale przynajmniej nie ma się ochoty kręcić gałami na każdym postoju, co nie jest zbyt rozsądne. Najlepiej poświęcić czas raz i mieć to z głowy.

Fox 36 Factory z tłumikiem Grip2 ze 160mm skoku pozwala na wiele w każdym terenie.

A z upgrajdem o Ramp Control na jeszcze więcej.

Fox Float X2 posiada również wszystkie możliwe regulacje i jednego tokena.

Pokrętło do zarządzania kompresjanami.
Koła

Kolejnym upgradem były karbonowe koła na piastach sygnowanych logiem Ibisa. Co do piast to nigdy się nad nimi specjalnie nie spuszczam, nie lubię gdy hałasują więc dopłacanie pierdyliarda monet do części, która w rezultacie będzie mnie w*urwiać uznałem za zbyteczne. Przednia piasta to z kolei korpus i dwa łożyska, więc who cares jaki brand za nią stoi. Piasty okazały się trwałe i po 2500km bez zaglądania do nich kręcą się bez żadnych oporów i niepokojących dźwięków.
Szerokie na 35mm (wewnątrz) obręcze powodują, że opona bardzo fajnie się układa i sprawia wrażenie szerszej. Opony wskakują bez problemu. Asymetryczna budowy obręczy pozwala na zastosowanie w całym rowerze jednej długości szprych, co jest mega w przypadku kupowania szprych zapasowych. Jest to nieco mniej fajne przy stosowaniu niektórych wkładek. Do tylnego koła wrzuciłem wkładkę Rockstopa, której kształt lepiej współgra z obręczami symetrycznymi.
Tylną obręcz udało mi się popsuć, pęknięcie było mikro, nie powodowało utraty ciśnienia, jednak koło zostało wymienione na gwarancji bez żadnych problemów. Wkładka została zamontowana po odkryciu pęknięcia w starej obręczy i siłą rzeczy trafiła do nowej, aby wykluczyć w przyszłości tego typu defekty.

Karbonowe obręcze sprawiają, że rower bardzo precyzyjnie się prowadzi.

Opony bardzo dobrze się układa i sprawia wrażenie szerszej.

Koła oczywiście są przystosowane do zamleczenia.

W tylnym kole mieszka wkładka Rockstop.
Hamulce

W komplecie były heble Shimano, już nawet nie pamiętam jakie. Wymieniłem je na Hope Tech 3 e4. Zawsze podobały mi się klamki i zaciski Hope. Zbierały dobre opinie w sieci, przemawiały za nimi także łatwość serwisu (każda część dostępna osobno). Przygoda z nimi była w moim przypadku dość burzliwa praktycznie przez cały okres użytkowania. Modulacja jest super, siła także wystarczająca, jednak problemem była konsekwencja egzekwowania tej siły. Hebel raz działał super a raz nie działał super. Przyczyną okazały się klocki. Fabryczne metaliki Hope zastąpiły jakieś zamienniki – nie wiem jakie, gdyż ofiarował mi je kolega widząc moją krzywdę. Od tej pory problemy się skończyły. Gdy tarcze Shimano dokonały żywota wrzuciłem zestaw Hope na aluminiowym pająku z akcentem kolorystycznym.

Na zaciski Hope przyjemnie się patrzy.
Zarówno od tyłu jak i od przodu.

Pomarańczowe tarcze pasują do nalepek.

Klamka posiada regulację w przód, tył a nawet w bok.
Kokpit

Ponieważ jestem estetą seryjny kokpit wyleciał zanim jeszcze wyszedł z kartonu. Krzywdy jaką producenci wyrządzają swoim rowerom wrzucając mostki i kiery sygnowane ich logiem nie potrafię zrozumieć. Jednym słowem seryjny kokpit wygląda jak paździerz. Prąciowy feeling kiery i mostek bez wyrazu zastąpił minimalistyczny kokpit 77desigz. Mostek o nietypowej konstrukcji na dwie śruby waży tylko 69g. Kierownica bez przaśnych napisów turbo rejs karbon psikuta(s) jest wykończona bezbarwnym lakierem, a jej włókna lśnią jak czupryna Świtezianki w pełni księżyca, który jak wiadomo świeci światłem odbitym.

W chwili gdy przedstawialiśmy markę 77designz na naszym kanale YT ten innowacyjny kokpit jeszcze nie istniał, ale możecie posłuchać o niej tak czy inaczej dokładnie TUTAJ.

Dzięki kokpitowi 77designz nie musimy iść do galerii aby podziwiać dzieło sztuki.
Pozostałe apgrejdy

Od razu wymieniłem sztycę na Bike Yoke Revive. Posiadałem taką już w poprzednim rowerze i byłem z niej niesłychanie zadowolony. Ripmo posiada krótką rurę podsiodłową więc wpadła sztyca o długości 185mm. Wygodna manetka i całkowita bezobsługowość pozwala wymazać z pamięci przykre doświadczenia z Reverbem i cieszyć się bezproblemową pracą w każdej temperaturze.

Obszerniej o sztycy przeczytasz TUTAJ.

Rower klasycznie przychodzi bez padałów. Od jakiegoś czasu używam wyłącznie pedałów z tworzywa, gdyż aluminiowe pedzie, które nie ważą tony kosztują jakieś chore pieniądze i całkiem szybko zaczynają się chędożyć. Wybór padł na pedalce TAG Metals. Prosta konstrukcja, całkiem niski profil, akceptowalna waga i żywotność za niespełna 200zł.

O pruduktach TAG Metals trochę nawijaliśmy na naszym kanale YT – sprawdź to sprawdź.

Prowadnica łańcucha również od 77designz waży tyle co nic i dodatkowo zabezpiecza łańcuch przed spadaniem.
Zestaw narzędzi chowany w rurze sterowej wymaga nagwintowania tejże. Oprócz najprzydatniejszych kluczy możemy doń przykręcić nabój lub zestaw do reperacji opony (sznurki+szydło).
Łożyska w sterach CC Forty całkiem szybko zaczęły wydawać dziwne dźwięki więc wrzuciłem kit Hellbedner 70 – łożyska z nierdzewki i nastał spokój.

Sztycę Bike Yoke Revieve możemy odpowietrzyć w 5s w terenie.

Manetka jest bardzo ergonomiczna.

Pedała(ły) TAG Metals wytrzymują sporo strzałów.

Prowadnica łańcucha 77designz waży mniej więcej tyle co nic.

EDC One Up Component umożliwia jazdę bez narzędzi w kieszeni.

Posiada niezbędne imbusy, torx 25, skuwacz do łańcucha i możliwość przykręcenia naboju.
Jazda

To jak rower jeździ pisaliśmy już w pierwszym teście oraz w długodystansowym teście Królika. Nie będę powielał ohów i ahów. Jestem z tego sprzętu absolutnie ukontentowany. Zarówno na stukilometrowe tripy po górach jak sesje w bikeparku. Udało mi się na nim wywalczyć trzecie miejsce na czeskiej etapówce MTB Trilogy (na krótszym dystansie) a także mieścić w top 15 w polskiej serii zawodów Enduro MTB Series.

Ripmo chętnie wchodzi na gumę. Fot. Łukasz Kopaczyński

Dostarcza mnóstwo wrażeń na co dzień i od święta. Fot. Łukasz Kopaczyński

Radzi sobie doskonale na długiej etapówce oraz podczas wypadu do bike parku.

PS. Bardzo bym chciał aby mógł nim się teraz cieszyć ktoś inny dlatego rower wystawiony jest na sprzedaż, a ja już czekam na nowe Ripmo 🙂

Link do ogłoszenia:

RIPMO KUP TERAZ

Dodaj komentarz

Czytaj także

“Eko” Cycling

11 października, 2019 / Krzysztof Pałys

Antoine Bizet – wywiad

25 maja, 2020 / Krzysztof Pałys