Jak zacząć przygodę z Enduro

18 marca, 2019 / Krolik

Początkujący endurzyści, poszukujący świętego graala – nowego roweru, są jak dziewiczy nastolatek oglądający wszystkie świerszczyki taty. Mogą sobie oglądać różne cycki na zdjęciach, mogą dyskutować z kolegami jakie cycki lubią. Prawda jest taka, że ich gust się nie ukształtuje, dopóty, dopóki nie zobaczą na żywo i nie dotkną obiektu westchnień.

Wstań więc od kompa i idź ….. na rower !! Zamiast ślinić się do katalogów godzinami. Kup fulla na jakiego Cię stać i idź jeździć.

W ciągu ostatnich kilku lat miałem możliwość współ-uczestniczć w migracji do enduro kilku moich przyjaciół. Odpowiadać na pytania zaczynające się od tego co to enduro, poprzez wspólne infekujące pojeżdżawki, aż po rozmowy o sprzęcie, które to zawsze mnie bawią. A to dlatego, że osoby początkujące chcą nabyć jak największą wiedzę, aby kupić ten jedyny, doskonały, spełniający wszystkie wymagania sprzęt. Pytają, słuchają, czytają fora, artykuły w których każdy dzieli się jedyną słuszną wiedzą.

Sęk w tym, że ludzie którzy dzielą się doświadczeniami:

  • nie mają monopolu na wiedzę
  • lubią polaryzować swoje wnioski – nie kupuj SRAMa tylko Shimano, RockShox to kicha, kupuj Foxa. Takie stwierdzenia w rożnych wersjach czytane lub słyszane nie czynią życia prostszym. Ludzie lubią prezentować skrajne opinie. Sprawiają wtedy wrażenie opiniotwórczych.
  • często Ci mędrkujący lub oczytani, więcej czasu spędzają na obecności w necie niż na faktycznym jeżdżeniu. W skrócie, się nie znają bo za mało jeżdżą 🙂 W sumie zabawne, że to tu umieszczam pisząc artykuł do internetu 🙂
  • odczucia z jazdy na rowerze są subiektywne – np jazda na Focusie Sam w moim wykonaniu i wykonaniu Guziora. Pomimo tego, że jestem od niego silniejszy podjazdowo, uważam, że ten rower nie podjeżdża. Guzior uważa, że podjeżdża super. Kto ma racje ? 🙂

Nasza propozycja, nie czytaj ….  kup szybko rower i zacznij jeździć. Serio. Każdy będzie dobry jeśli to Twój pierwszy full. Potrzeby zdefiniujesz w praktyce a nie na dupie przed kompem. Dokładnie tak samo jak z tymi cyckami ze wstępu.

W zasadzie jeśli kupujesz teraz nowy rower jednej z w miarę znanych na rynku firm pewnie, będzie on dobrym rowerem. Różni się od innych niuansami których i tak nie zrozumiesz, czy poczujesz. A to dla tego, że nie masz realnych potrzeb. (Pewnie masz kilka istotnych ale jeszcze o tym nie wiesz)

Przynajmniej sprzętowo masz tylko te potrzeby, zaszczepione i teoretyczne z internetu. Z nowymi rowerami jest troche jak z samochodami. Weźmy na warsztat przykład Audi, BMW, Mercedesa. Każda marka ma swoich fanów którzy będą przekonywać Cię do zakupu „ich” pojazdu. Czy młody kierowca będzie tak na prawdę czuł różnice między nimi. Każdy z nich jest spoko autem. Ten kto sądzi inaczej jest albo super ekspertem, albo spolaryzowanym jebaką – teoretykiem 🙂 hmmm, których jest więcej ?

Przy wyborze roweru możesz czytać o kątach i tym jak one wpływają na jazdę, jednak jest to tak subiektywne, że każdy odbiera to inaczej. Poszczególne wersje osprzętu mogą wpływać na diametralnie różne odczucia.

Naszym celem w tym artykule jest dać Ci kilka prostych wskazówek, pytań na które powinieneś sobie odpowiedzieć, zanim kupisz rower,….. a potem skłonić Cię do szybkiej decyzji. Szkoda życia na czytanie.

Rozmiar…

…ma znaczenie. Dobranie rozmiaru ramy jest trudne, zwłaszcza jeśli się na nim nie jeździło. Większość producentów ma swoje tabelki, które uzależniają rekomendowany rozmiar od wzrostu. Warto z nich korzystać. Warto też wiedzieć, że owe tabelki są przewidziane dla ludzi o standardowych proporcjach. Standardowe proporcje to takie, że rozstaw rąk liczony od czubka fakera do drugiego fakera jest mniej więcej równy Twojemu wzrostowi. Przy takich proporcjach wszystko działa całkiem nieźle. Jeśli jesteś w środku przedziału. Bierz taki jak wychodzi z tabelki.

Jeśli rozstaw Twoich łap przekracza Twój wzrost i zbliżasz się do górnych wartość przedziałów producenta – kup rower większy.

Przykłady:

Rama większa niż w tabelce:

Ja, Michał i Rudy jesteśmy doskonałymi przykładami wyskakiwania w większy rozmiar. Przy wzroście 186 mam zasięg rąk około 195. W większości tabel rozmiar L jest do 188-189. Wybieram XL. Gdybym wybrał L to przy wysunięciu sztycy do znacznika nie mam pełnego rozkurczu. Michał ma bardzo podobnie.

Rama akuratna jak w tabelce:

Faba, i  Seba mają standardowe proporcje. Rozstaw łap identyczny jak wzrost. Zawsze łapią się na Mki wg tabelek i te Mki im leżą.

Rama mniejsza niż w tabelce:

Masko mierzy sobie 171 wzrostu ale rozstaw jego łap to 169. Z tabelek zazwyczaj wpada w dolny przedział M. Wybiera Ski choć na Mkach też jest w stanie przeżyć.

knurswiny knurświny ibis ripmo recenzja review bike check test stanik fotografia

Przeznaczenie

Tak jak pisałem. Nie ma teraz złych rowerów. Każdy jest inny i czyms sie różni. Są tańsze i droższe. Z mniej lub bardziej odjechanym osprzętem. Jedne podjeżdżają lepiej, inne gorzej. Sa takie co lubią skręcać i takie co na wprost zjada wszystko jak czołg. Jedno jest pewne 🙂 żaden nie będzie jeździć sam i każdy jest kompromisem. Nie ważne co kupisz zawsze w jakimś obszarze ten rower będzie lepszy a w innym gorszy.

Zadaj sobie może proste pytanie. Chcesz rower Trail / All Mountain czy Enduro. Popatrz jakie masz trasy w zasięgu ręki i na czym jeżdżą Twoi koledzy. Dopasuj się do tego. I nie jaraj się skokiem. Pewnie Freud by mógł co-nieco napisać o tym czemu jaramy się skokiem zbliżonym do 180-200mm :).  Skup sie na tym jak będziesz jeździł i w jakim terenie. Nie chcesz mieć 180 i iść z tym na górkę w parku.

Trail / All Mountain

Jeśli większość czasu będziesz spędzać na singlach albo wycieczkach w góry to idź w All Mountain. Co jest spoko, to że jak będziesz chciał spróbować enduro to wymienisz widelec na coś co ma 160mm skoku i praktycznie uzyskasz maszynę enduro. Przejechałem zawody enduro w Szklarskiej na Canyonie Spectralu z fox 36 mieszcząc się w trzeciej 10 na takim rowerze i nie czułem żeby to rower mnie ograniczał. Raczej brak kondycji na odcinkach gdzie się dokręca.

Jest wśród gawiedzi pęd ku rozmiarowi. Chcemy wielkie wacki, cycki i wielkie skoki rowerów. W kwestii rowerów to nie za bardzo ma sens. Kwestii wacków nie spróbuje rozwiązywać bo nie jeden już próbował.

Enduro

Duży skok 155-180mm to większa masa. Więcej wybiera, więcej wybacza, ale jest to czołgowate. Ten większy skok czuć na podjazdach. Taka maszyna lepiej się sprawdzi w bikeparku i na sekcjach z na prawdę dupnymi kamieniami. Cały nasz team jeździ na rowerach w tej kategorii i nie uważamy aby były one jakkolwiek lepsze niż All Mountain. Na Ślężańskim rozkurwie to pomaga, ale spokojnie da się te same sekcje pokonać na maszynie 130-150, wciąż z bananem na ryju.

Jeśli nie wiesz na co się zdecydować to rzuć monetą. A dodatkowo popatrz na budżet. Jeśli masz mało kasy nie kupuj enduro bo zawiecha z dużym skokiem na tanim damperze i widelcu nie będzie miała odpowiednich tłumień i podjazdy mogą boleć.

Testowanie:

Jest trochę miejsc gdzie możesz wypożyczyć rowery po prostu pojeździć. I nie mówimy o jeździe po mieście czy parkingu pod sklepem, tylko na prawdę pojeździć. Czasem są to centra testowe przy rowerowych miejscówkach, a w innym przypadku ogarnięci dystrybutorzy pożyczający swoje rowery zdalnie.

Dobrym miejscem do testów są wszelkiej maści eventy i zloty rowerowe.

Jeśli uparcie chcesz ślęczeć przy kompie, możesz sobie po takim testowaniu porównać rozmiary i geometrie tego roweru na którym jeździłeś z innymi.

Centra testowe:

Dolnyśląsk:

Jest tego więcej i kiedyś to zbierzemy do kupy.

Dystrybutorzy którzy chętnie dają testówki:

Rowery entry price – do 10k:

Jest ich milion. Poniżej te, które mieliśmy w łapkach i polubiliśmy a mieszczą się w najniższym przedziale cenowym.

Sensowne porównanie robi co roku 1Enduro Poczytaj sobie.

Jeśli dysponujesz mniejszym budżetem to kup używkę w dobrym stanie.

Jak zacząć

Przede wszystkim jeździć a nie czytać o sprzęcie. Gdyby początkujący których spotykam na szlaku byli tak obryci w jeździe jak w teorii sprzętu to świat byłby super. Widzę ludzi którzy są dumni, że zbierali na piastę chris king przez 2 miechy a rower w tym czasie stał. No come on.

Badz pokorny. Zamiast czytac tyle o sprzecie jeździj i analizuj. Myśl dlaczego gdzieś Ci źle poszło. Zapisz sie na szkolenia. Jest ich trochę.

Co kupic ze sprzętu na poczatek

Kup rower, kask, rękawiczki i ochraniacze na kolana. Potem cała reszta. Idź przymierzać.

Kask

Teraz każdy producent ma w swojej ofercie troszkę cięższe modele z krytą potylicą, dedykowane jeździe Trail/AllMountain/Enduro.  Fajnym patentem są gary z odpinaną szczęką.

Jeżdżenie w kaskach fullface jest troche bez sensu. Ciężko się z tym podjeżdża czy to na głowie czy w plecaku. Mając kask w plecaku przy glebie na podjeździe nic nie chroni Waszej dyni. To jest słabe.

Kaski w naszej ekipie:

  • Fox ProFrame – lekki fullface. Ma na tyle dużą dziurę w szczęce, że da się oddychać
  • Bell Super 3R – kask enduro z odpinaną szczęką. Dość lekki. Szczęka niestety też dość lekka. Jest to typowy kompromis: funkcjonalność, waga. Występuje w wersji DH. Jest on sporo cięższy, a co za tym idzie bezpieczniejszy.
  • Giro SwitchBlade – kask enduro z odpinaną szczęką. Bezkompromisowy. Waży sporo, ma najwyższy stopień ochrony z kasków z odpinaną szczęką. Wygląda jak hełmofon 🙂

I jeszcze jedno – Obejrzyjcie filmy na YT jak nosić kaski. Co druga osoba ma tak zapięte paski, że w razie gleby kask jej się zsunie.

 

Ochraniacze:

O ile z kaskami jeszcze jest tak, że w miarę pasują to z ochraniaczami jest przesrane. Na rynku jest tego od zatrzęsienia. Są modele krótkie – chroniące tylko kolano i długie – chroniące kolano i piszczel.

Odpuść modele DH. Są ciężkie i krępują ruchy. Często przy pedałowaniu się przemieszczają. Na zjazdach enduro często trzeba pedałować niestety. O podjeżdżaniu w . nie ma co myśleć. Będziesz wozić je przypięte do plecaka albo ramy roweru.

My jesteśmy zwolennikami jazdy w ochraniaczach tylko na kolano. Jeśli uczysz się jazdy na pedałach platformowych kup cos co chroni piszczel bo nie raz sobie zaj@#*esz pedalem w piszczel do samej kości. I w sumie tylko po to ma to sens. Jeśli już umiesz utrzymać pedały na zjazdach w ryzach, idź tylko po kolano. Przerobiliśmy pełno ochraniaczy z różnych półek cenowych. Okazuje się, że nawet te najlepsze potrafią zupełnie nie trzymać się przy glebach. Nie będziemy tu odradzać niczego, wrzucamy te które nam działały i nie spadały przy glebieniu, a jednocześnie dało się w nich jeździć cały dzień, czy to na kolanach czy zsuniętych na dojazdówkach na piszczel. Celowo nie podsylamy linkow bo adresy w sklepach zmieniają się caly czas

  • 7idp covert knee
  • 7idp flex knee
  • IXS hack evo
  • Endura MT500
  • ION K-pact
  • SixSixOne rage

Ochraniacze kilkunastu producentów można przymierzyć w sklepie Pro.Shop we Wrocławiu. Mają tam również kaski Fox Proframe, w których w większości jeździmy.

Dodaj komentarz

Czytaj także

Remy Metailler – wywiad

13 grudnia, 2019 / Krzysztof Pałys

Kiedyś to było…

11 lipca, 2019 / Krzysztof Pałys