Latanie z rowerem

14 kwietnia, 2017 / guzior

Już drugi raz w tym roku lecieliśmy z naszymi rowerami i chcieliśmy podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami, tym bardziej, że mieliśmy okazję przetestować dwa skrajne rozwiązania do zabezpieczenia roweru przed podróżą. Jest też trzecie – z zeszłego roku lecz iście pornograficzne.

Co do samej podróży to latanie ryanair pomimo, że drogie, ma sens. Rozkminialiśmy różne opcje no i jeśli nie robimy roadtripa i nie ciśniemy się w 4 os w aucie to dojazd autem nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Myśleliśmy też o przesyłce kurierskiej w obie strony. Jest taniej – bo ok 400pln w dwie strony, ale firmy dają sobie do 2tyg na dostawę. No i to właściwie dyskwaliikuje tę opcję. Zostaje więc ryan air albo inne linie lotnicze. Póki co skupmy sie na tym jak ten rower zapakować.

Za drugim razem pakowanie boxa poszło dużo sprawniej i zajęło nieco ponad 20 sekund 🙂

Bike Box Alan

Moja podróż z Londynu do Finale Ligure składała się z kilku etapów:

  • dojście na pociąg ok 15 min.
  • dojazd pociągiem do centrum.
  • przejście ok 15 min na kolejny pociąg.
  • dojazd do lotniska.
  • lot to Genui.
  • taxi na dworzec kolejowy.
  • dojazd do Finale.
  • przesiadka do busa Total Bikes i dojazd do bazy.

Patrząc na swój plan podróży wiedziałem, że karton z Lidla nie da rady i potrzebne jest coś bardziej mobilnego.

Mieszkając w UK nie ma specjalnie problemów z dostępnością produktów rowerowych więc było w czym przebierać. Pamiętam, że moje pierwsze skojarzenie z torbą rowerową to EVOC. Fajna torba, wychwalają wszyscy, dobre review, wygląda że zaprojektowana pod MTB no po prostu mega – szczególnie cena jest mega. 1500 zł to trochę sporo więc postanowiłem poszukać rozwiązań alternatywnych.

Bike Box Alan to firma która robi bardzo solidnego sztywnego boxa, którego między innymi w ramach testu zrzucali z mostu czy ciągnęli za autem. Box w kilku wersjach (w tym z GPRS) można kupić za bagatela 2000-2500 zł lub wypożyczyć. Za wynajem na 7 dni z dowozem do domu 2 dni przed wylotem i odbiorem 2 dni po przylocie zapłaciłem ok 450 zł.

W Polsce dostępne są boxy na rower od wypozyczalnia.bikeatelier 150PLN wydaje się być bardzo sensowną ceną.

Sztywny box okazał się być świetnym wyborem. Materiał z jakiego jest zrobiony jest bardzo gruby i cały box bardzo dobrze trzyma formę pod obciążeniem. Coś czego nie widziałem w miękkich torbach to dodatkowe wzmocnienie w centralnym punkcie boxa. Na internetach można znaleźć informację o tym, że na rowerze w luku bagażowym samolotu może leżeć 60 – 80 KG!

Bez względu na to czy jest to sztywny box czy miękka torba, podejście do pakowania prawdopodobnie jest bardzo zbliżone jeśli nie dokładnie takie same.

Za pierwszym razem, pakowanie idzie powoli i trzeba dobrze rozplanować ułożenie ramy oraz pozostałych rzeczy które chcemy ze sobą zabrać. Aby wszystko weszło możliwie płasko do boxa musiałem, ściągnąć pedały, kierownicę, widelec i tylną przerzutkę. Z widelca, dampera i kół dodatkowo spuściłem powietrze. Początkowo byłem nieprzekonany do zastosowanych rzepów ale szybko okazało się, że bardzo dobrze trzymają zawartość skrzyni w miejscu. Jako dodatkowe zabezpieczenie pod support wrzuciłem klocek z pianki EVA (ok 150 g).

Pakowanie zajęło mi ok 2 godzin, a waga całkowita boxa wyszła nieco poniżej 30 KG z czego sam box to 11 KG. Udało się wsadzić:

YT Capra w rozmiarze L
Zamleczone koła
Kask
2 pary ochraniaczy
Plecak
Drobne narzędzia
Buty
Zapasową oponę

Torba evoc

Z EVOCiem latałem liniami „Norwegian” i „WizzAir” głównie Norwegia -Polska. Mój EVOC znosił za każdym przelotem ponad 2km ciągnięcia po chodniku. Po 8mej czy 10tej wycieczce zorientowałem się że kończą się kółka. Nie zdążyłem rozwiązać tego problemu ani sprawdzić czy dystrybutor je oferuje, ponieważ torba wraz z rowerem straciła życie w wypadku samochodowym kiedy byłem w drodze na lotnisko.
Rower pakuje się bardzo szybko i bardzo łatwo. Torba jako tako trzyma formę kiedy jest pusta. Jest dobrze przemyślana, kieszonki robią robotę. Najważniejsze to ściągnąć tarcze z kół i hak z przerzutką – reszta jest w instrukcji dołączonej do torby. Bronson XL wchodzi troszkę na wcisk. Pozostaje duża przestrzeń na klamoty, ALE! Pamiętajcie że torba sama w sobie waży ponad 8kg, bardzo szybko wychodzi się poza limit wagowy – proponujemy wymianę wszystkich śrub w rowerze na tytanowe celem oszczędzenia wagi.

Mała uwaga: Po wypadku o którym wspomniałem dostałem odszkodowanie za zniszczony sprzęt. Rzeczoznawca powiedział, że gdyby rower w bagażniku auta był luzem a nie w torbie przeznaczonej do przewozu roweru, lub nie był zamontowany na bagażniku rowerowym czy to na hak czy to na dachu to miałbym problemy z odzyskaniem kasy.

Karton

Są dwie opcje kartonowe. Karton wzięty z zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego – tu warto zwrócić uwagę by był możliwie gruby i sztywny. Wiele tańszych firm używa na prawdę cieńkich i wiotkich kartonów. Ja miałem pudło z NS Snabb i jakościowo było zadowalająco sztywne. Nawet mieściły się w nim przekładki by widelec miał się na czym oprzeć. Po sprawdzeniu wymiarów bagażu w ryanair musiałem uciąć z pudła około 30cm długości i 10 z wysokości. Spokojnie. Nawet w takim rozmiarze rower się mieścił dobrze i nie musiałem demontować widelca co jest miłe. Wystarczyło zdjąć kierę, odkręcić pedały, przerzutkę z hakiem i wpakować rower do kartonu. Brzmi łatwo, no nie ? No nie jest tak. Trochę trwało, zanim skumałem jak zrobić by te wszystkie odkręcone rzeczy nie majtały się w podróży. W poniższej galerii zobaczycie jak to wszystko unieruchomiłem. Wsadziłem całość do kartonu i kombinowałem jak to dołożyć do tego koła. Nic z nich nie spuszczałem i niczego nie odkręcałem. Porobiłem tylko przekładki z ręczników i styropianu między ramą i kołami. Warto coś podłożyć pod suport aby rower nie stał na zębatce. Nawet trzeba.

Warto obwiązać karton grubym drutem. Wtedy jest za co ciągnąć i w dodatku zabezpieczamy go przed rozpadnięciem się. No ale noszenie na ramieniu daje w dupę na maxa.

Zróbcie tak aby kaseta nie dotykała ramy. Jeśli się nie da – u mnie się nie dało to wsadźcie między kasetę a ramę jakiś gruby rulon z ręcznika. Zapewniam Was że styropian albo otulina do rur zniknie w trakcie tarcia. No i to tyle. Potem wrzucacie ciuchy rowerowe i karton z narzędziami we wszystkie dziury i gotowe. Kasku bym nie wrzucał – leciał w podręcznym. Fajne jest to, że karton jest dużo lżejszy niż sztywne torby. Więc do 30kg mogłem dorzucić tyle, że zmieściły się:

  • Rower.
  • Zapasowa opona.
  • Ze 4 komplety ciuchow rowerowych.
  • Ciuchy na zimno.
  • 2 pary butów 5.10.
  • Karton z większością narzędzi i płynami do serwisu i czyszczenia.

Taki karton załadowany waży dużo. Nie bazujcie na otworach do noszenia. Możecie porwać karton. Albo oklejcie otwory duct tape, albo użyjcie grubego drutu i opasajcie karton tak jak kiedyś paczki na poczcie sznurkiem. Ja tak zrobiłem – zobaczycie na zdjęciach w galerii – zadziałało to super. Użyłem drutu 3mm. Brakowało kółek wiec kiedy trzeba było przejść kawałek – wrzucałem karton na ramie i lazłem. Dla pomysłowych – możecie kupić kółka w castoramie i przymocować je, choć nie wiem czy to przeżyje.

Absolutnym mistrzostwem świata są kartony w jakich przyjeżdżają rowery YT Industries. Warto taki kupić na ebay. Są mega grube – około 1cm i sztywne. W dodatku zawierają dużo przekładek w które praktycznie rower się tylko wpina. Od razu jest on przez nie blokowany i nie trzeba nic wiązać. Myśle, że zakup takiego kartonu to obecnie najlepszy deal. Lepszy niż gotowe torby ze względu na cenę i jego masę.

Bagaż rejestrowany – wersja hardcore

Lecąc na Maderę chciałem możliwie ściąć koszty. Musieliśmy zaliczyć w sumie cztery loty liniami, które rozróżniają bagaż rejestrowany od bagażu sportowego. Sportowy był droższy rzecz jasna. Zdecydowałem się zrobić z roweru bagaż rejestrowany :). Koniec z końców nie polecam tej metody – o ile nie potrzebujemy się ścierać o każdy grosz. Pakowanie zajmuje dużo czasu, jeszcze więcej rozpakowanie. Jeśli chcemy zminimalizować problemy to dobrze by było wykręcić zawór od komory powietrznej amortyzatora, przy niskim ciśnieniu jakie panuje w luku bagażowym jest szansa że amor się „rozprostuje” nawet jak spuścicie ciśnienie do przysłowiowego zera. Ja tego nie zrobiłem i nic złego się nie stało – jednak wolę o tym wspomnieć.

Istotne:

  •  zdjąć tarcze i zabrać je w podręcznym lub dobrze zabezpieczyć
  • zdjąć kasetę lub dobrze zabezpieczyć
  • czy muszę przypominać o zdemontowaniu pedałów?
  • zabezpieczyć osie kół które celują w rower jak i te które celują na zewnątrz
  • oponami bez powietrza owinąć felgi (nie jest to tubeless friendly)
  • pakuj rower w pustej przestrzeni, żeby czegoś nie zapomnieć zabrać
  • reszta to już puzzle 3d z najwyższej półki, ograniczeniem jest tylko wyobraźnia
  • można dołożyć opcje extreme-budżet jak otwieranie ziperek nożem co by je użyć na powrót itp.
  • elementy roweru zapakowane w ten sposób muszą być absolutnie nieruchome

Na zdjęciach jest kompletny Santa Cruz Bronson XL bez kół. To wszystko weszło w zwykłą torbę podróżną o bardziej kwadratowych wymiarach. W wolne przestrzenie powsadzałem wszystko co się dało – głównie ciuchy luzem. Noszenie tego jest lepsze niż crossfit. Szansa na uszkodzenie roweru – spora. Tej metody nie polecamy.

Zadowolony z siebie autor-wynalazca.

W pigułce:

Na koniec krótkie podsumowanie aczkolwiek trzeba pamiętać, że kwoty i regulacje potrafią się zmieniać jak standardy tylnej ośki, więc podane informacje lepiej potwierdzić samu.

W obu przypadkach lecieliśmy liniami RyanAir
Cena przewozu roweru jest stała i wynosi 60 E w jedna strone
W PL działa wypożyczalnia boxów http://wypozyczalnia.bikeatelier.pl/ i ich ceny są całkiem sensowne (150pln za tydzien)
Rower przewożony w RyanAir nie może przekraczać 30 kg i powinien być w sztywnym opakowaniu.
Za ewentualne uszkodzenia roweru można ubiegać się o odszkodowanie do kwoty nieco ponad 6000 zł (link).
Na lotniskach są osobne stefy do przyjmowania bagaży o nietypowych rozmiarach.
Brak wind i miejsca w środkach transportu publicznego wkurza jednakowo bez względu na to w co zapakowaliśmy rower
Wsadź rozpórki między widełki z tyłu bo będzie Ci smutno jak pękną, to samo dotyczy widelca
Jeśli gdzieś kaseta dotyka Ci ramy to ją czymś dobrze zawiń bo potrafi ładnie rozpieprzyć ramę
Dobrze zdjąć przerzutkę z hakiem bo i jedno i drugie jest mega delikatne
Zwracaj uwagę na rozmiar kartonu – mój omal nie został na lotnisku w Maladze – warto sprawdzi jaki rozmiar obsługuje dane lotnisko

Jedna myśl w temacie “Latanie z rowerem”

Dodaj komentarz

Czytaj także

Siła, masa, pierdolnięcie ep. 01 – siłownia

25 października, 2019 / Masko Patol

Enduro MTB Series Mieroszów 2017

6 października, 2017 / Masko Patol