Ubezpieczenia czyli po-jebłowy sponsoring

3 października, 2019 / Krolik

Jesteśmy starzy. Nie oznacza to, że mamy problem z porannym drągiem, ciągłym oddawaniem moczu czy przydeptywaniem sobie cycków. Ta starość objawia się w większej lękliwości o następstwa gleb. Walczymy z tym na wiele sposobów. Hodujemy lepszego skilla, ale też budujemy bazę sensownych medyków pomagających w rekonwalescencji i bazę ubezpieczeń które nie ssą. W tym konkretnym odcinku podzielimy się naszymi doświadczeniami z ubezpieczalniami i rodzajami ubezpieczeń. Nie będzie to zajebiście profesjonalny ranking  ubezpieczeń i ubezpieczalni. To dlatego, że nie jesteśmy profesjonalni. Spróbujemy językiem prostym, przyjemnym i pożytecznym wyjaśnić jak nie dać się zrobić w wała ubezpieczalniom.

Są momenty kiedy drobna gleba skutecznie psuje radość z sezonu

Jeżdżąc na rowerze uważamy na następujące elementy ubezpieczeniowe:

Grupy ryzyka 

Z grubsza są trzy. Plażing, Sporty extreme, Uczestnictwo w zawodach

Nie kupujcie zwykłych ubezpieczeń plażowo – podróżnych gdy jeździcie na rowerze. Większość firm wrzuca nas w sporty ekstremalne i  kupujcie ubezpieczenie je uwzględniające. Niestety praktycznie wszyscy wyłączają uczestnictwo w zawodach i o tym pamiętajcie i zakupcie dodatkowe ubezpieczenie na dni zawodów. To jest jedyne ryzyko, od którego się nie ubezpieczaliśmy, więc nie wiemy kto to sprzedaje.

Koszty leczenia – KL

Rozwalicie się, Trzeba Was poskładać. Miło jeśli Wasz ubezpieczyciel chętnie za to zapłaci. A jeszcze milej, jeśli zapłaci za serię operacji, jeśli Was to czeka. Najczęściej w OWU są zapisy, że płacą za leczenie na miejscu. Oznacza to, że jeśli rozwalicie się w Hiszpanii to zapłacą za zabiegi u tamtejszych medyków, natomiast jeśli kolejne operacje odbędziecie prywatnie w PL, to już niekoniecznie. Aktualnie składanie na miejscu pokrywa Wam nasze Państwo, jeśli macie kartę EKUZ. Niestety nie pokrywa leczenia prywatnego w PL.

Seba zdecydowanie najlepiej z nas zarządza finansami. Wykopuje kapuchę spod ziemi .. zawsze

Następstwa nieszczęśliwych wypadków – NNW

Po prostu odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Dostajecie od ubezpieczyciela wielką tabelkę, w której macie wypisane urazy. Za każdy dostajecie jakąś ilość hajsu. Jest to określone jako procent Waszej sumy ubezpieczenia, która to zależy od składki. Więc …… im większa składka i cenniejszy uraz (spory uszczerbek jest za utratę jąder) tym większe hajsiwo na koncie. Tu zazwyczaj nie ma zbyt wiele tajnych zapisów w OWU. Jeżeli coś nie zagra, to dlatego, że komisja lekarska uzna, że uszczerbek macie mniejszy niż Wam się wydawało. Niestety najczęściej lekarze orzecznicy nie cierpią na nadmiar kompetencji. Kto jest ambitny ten skupia się na leczeniu, nie na orzecznictwie, które jest po prostu nudne.

Ubezpieczenie na życie – UNŻ

To jest chyba najprostsze. Umrzecie, to ktoś wskazany przez Was w polisie, dostaje kasę. Ta kasa ma osłodzić gorycz utraty lub ustawić rodzinę na resztę życia. Dla nas ważniejsze jest ustawienie rodziny of cors. Tu jest wszystko w teorii proste, ale ubezpieczyciel może odmówić wypłaty jeśli: umarliście będąc na bani albo robiąc rzeczy spoza opisanej wcześniej grupy ryzyka. Czyli jeśli rozwaliliście się na zawodach albo na tripie MTB a mieliście ubezpieczenie na plażing to może być problem. W dobrym tonie jest nie umierać/ginąć łamiąc prawo bo wtedy też na 100% odmówią. Co zabawne po okresie karencji samobójstwo jest dopuszczalne.

Warto ubezpieczać sprzęt na podróż. Ryan odda Wam max 500 eur jak coś popsuje.

Koszty poszukiwania – SAR

Nie ma czegoś takiego w produktach ubezp. Zazwyczaj to kryje się w kosztach leczenia i jest z nich wyłączone 🙂 No właśnie. Search and rescue. Jak się rozdupczycie i potrzebne jest śmigło to dobrze wiedzieć, że ubezpieczyciel za nie zapłaci. Zwłaszcza jeśli jesteście w Szwajcarii. Można to olać i potem sprzedawać swoje nerki, ale lepiej wyrzucić te kilka złotych. Pamiętajcie też, że często wyłączona jest działalność pozaszlakowa. Czyli jeśli rozwalisz się jeżdżąc tam, gdzie nie powinieneś jeździć, część ubezpieczalni Cię zleje.

Bagaż

I to jest śmieszne. Większość ubezpieczeń sportowych pokrywa jakąś żałosną część bagażu czyli Waszego sprzętu. Dostaniecie max 1000eur co przy cenach rowerów startujących od 3keur jest smutne. Za to ubezpieczenia podróżne mają te sumy syte. Ha!

Sprzęt

Takie autocaso na rower. Popsujecie to dostaniecie pieniążki na nowy 🙂

W państwowym szpitalu jest gorzej niż w baraku na trilogy. Warto mieć kasę na prywatną służbę zdrowia. Ubezpieczenie skutecznie w tym pomaga.

Dobra to jak się zabezpieczyć żeby czegoś nie złapać. Pokażemy Wam wariant max z cenami. Możecie sobie z niego wybrać co chcecie.

  • Koszty leczenia + koszty poszukiwań – 280 pln / rok – OEAV  – Jest tanie, składka jest za rok i dużo osób je sprawdziło. Akceptuje wszystkie pozaszlakowe działalności.
  • Renta od inwalidztwa – 120 pln / rok – też oferowane przez powyższe OEAV jako dodatek
  • Następstwa nieszczęśliwych wypadków – 25 PLN / dzień wyjazdu – np w elvia – wariant sport. Oprócz NNW zawiera też, koszty leczenia i SAR, jednak to kupujemy głównie na NNW.
  • Bagaż – 45 PLN / dzień – to jest tricky. My robimy tak, że tylko na dni lotu kupujemy ubezpieczenie podróżne od elvia w wariancie VIP. Czyli osobno na dzień dolotu i dzień odlotu. Tu za bagaż jest 3500 euro więc szału nie ma, ale na waciki styknie.
  • Życie – tu produktów jest z miliard w różnych cenach. Ubezpieczenie w Aviva na 1mln za śmierć w wyniku choroby i 2 mln za nieszczęśliwy wypadek to jakieś 200-300 pln za miesiąc. Ubezp podróżne dają 50.000pln-150.000 pln za śmierć więc ta cena za miesiąc ochrony wydaje się duża, ale biorąc pod uwagę że chroni Was 24/7 nie jest aż tak wielka. W tej cenie jest też rozsądna kasa na prywatne leczenie, gdzie Wam się podoba.
  • Sprzęt – PZU Rowerzysta, Casco na 10.000 zł bez ryzyka kradzieży to 800 zł/rok

Jak widać więc, przy założeniu, że chcecie być cały czas chronieni i poza granice wyjeżdżacie powiedzmy dwa razy na tygodniowe tripy w roku, rocznie na full coverage wydacie 850-1000PLN bez ciągłego ubezp na życie, a około 2000pln – 4000pln za opcję full wypas. Wam zostawiamy wybór 🙂

Dobrze mieć ubezpieczenie całoroczne. Zazwyczaj ubezpieczamy się na wyjazdy. Dzwonek może przydarzyć się pod domem, niekoniecznie przy jeździe na rowerze a na przykład przy uklepywaniu babek z dzieckiem.

Co się dzieje jak się zjebie.

Były sobie świnki trzy, Królik, Krzychu i Rudy. Każdy z nich zaliczył już glebę z konsekwencjami (ratunek, operacje, rehabilitacje, ubezpieczalnie)

Rudy:

Złamanie łapy w Koutach

Ubezpieczyciele w rolach głównych: Elvia: Ratunek, NNW

Ratunek: Horska Sluzba, Qaudem na dół, dowóz do szpitala w Superku na SOR i narta. Elvia powiadomiona o akcji.

Szpital: EKUZu brak więc trzeba zapłacić, Elvia zwraca kasę.

Polska: Rudy (choć bez duszy) czasem ma szczęście w życiu. Primo, że zameldowany w Obornikach Śląskich więc jak przyszedł do Trzebnicy do szpitala to nie pogonili w pizdu na dzień dobry. Termin operacji też się udał w miarę szybko, więc operacja poszła w ramach publicznej służby zdrowia.

Dodatkowe konsultacje ortopedyczne to już Medicover, rehabilitacja także.

Po zakończonym leczeniu telefon do Elvii, wizyta u orzecznika, NNW wg tabelki, przelew i kurtyna.

Co można lepiej? 

EKUZ przy sobie, w szpitalach zdecydowanie wygodniejszy niż tłumaczenie się polisami albo płacenie z własnej kieszeni.

Krzychu

Zerwanie mięśnia piersiowego.

Ubezpieczenia: PZU NNW Sport, Planeta Młodych.

Generalnie dobrze zadziałało PZU. Operację, ze względu na ciemnotę i brak kompetencji placówek publicznych, przeszedłem w klinice Reha Sport w Poznaniu.

Po zakończonym leczeniu i rehabilitacji złożyłem wszystkie dokumenty, po tygodniu komisja lekarska mnie wezwała i oceniła to samo co było napisane w papierach ze szpitala. Uznano 6% uszczerbku oraz oddano maksymalne koszty leczenia – 10 tys złotych. To ubezpieczenie można wziąć też z większymi kosztami, maksymalnie do 20 tys złotych. W tamtym przypadku to pokryło koszty operacji (9500 zł).

Planeta Młodych okazało się, że działa w całej Europie z wyłączeniem Polski… Więc dostałem tylko zawrotne 750 zł za uszczerbek na zdrowiu. Wydałem je na dom na Lazurowym Wybrzeżu i Lamborghini Aventadora.

Co można lepiej?

Teraz PZU NNW Sport można kupić już tylko minimalnie na miesiąc. Polcam wziąć maks NNW oraz maks koszty leczenia.

Królik

Malaga – Złamanie kości łódeczkowatej w nadgarstku, rozerwany więzozrost barkowo obojczykowy.

Ubezpieczenie: Aviva Opiekun VIP, Elvia

Na SORze w Maladze absolutna wyjebka na ubezpieczenia komercyjne, zainteresowani karta EKUZ. Zgłoszenie szkody w Elvia, powrót do Polski. W Polsce cięcie w Trzebnicy – to fart że się udało od razu. Było to tuż przed wielkanocą i szpital zrobił sobie wolne sloty na pijanych mężów proletaryatu, którzy uszkodzili sobie kości bijąc żonę białą kiełbasa i żurkiem. Jeden z tych slotów dostał Królik. 

Aviva – przelała zaskakująco sporą kasę 3 dni po info o wypadku i rodzaju kontuzji z NNW i KL.

Elvia poinformowała, że przelewa kapustę po zakończeniu leczenia. Wyliczyłem sobie radośnie że moje koszty leczenia to 10k. Na NNW nie liczyłem. Przelali 5k…. z NNW. Uznali, że koszty leczenia mi się nie należą bo zwracają tylko w miejscu gdzie był dzwon 🙂 – tego nie doczytałem w OWU.

Dodaj komentarz

Czytaj także