Wszystkie gały w zawieszeniach
Na szybko – gdy nie chce Ci się czytać całości
Jeśli nie chce Ci się czytać wszystkiego i nie lubisz naszego pieprzenia to tu hinty w pigułce:
- Ustaw SAG na 30%, używając ciśnień z tabelki producenta roweru lub producenta amortyzatora. Tam zazwyczaj jest spis ustawień ile wbić PSI w zależności od tłustości / mięsności Twej dupy.
- Początkowe (wyjściowe) ustawienia regulacji zależą od tego jak tłusty / tłusta jesteś. Im więcej w Tobie tuszy (lub mięśni), tym bardziej zamykasz tłumienia – czyli tym bardziej klikasz w kierunku +
- Reguła kciuka: ważysz około 60kg, ustaw wszystkie regulacje (kompresje, odbicia) na otwarte w 70%. Ważysz około 80kg, ustaw w połowie zakresu regulacji. Ważysz 110kg, zamknij w 70%. Widzisz regułę? Prosta, liniowa zależność.
- Weź ShockWizza i się nie pierdziel. Zamontuj i on prawdę Ci powie.
Koniec. Teraz idź jeździć albo obejrzyj film z Daniką Mori. Ostatnio występuje nie tylko ze Stevem, ale też z innymi parami i jest naprawdę dobrze . Jak chcesz coś lepszego od Daniki – czytaj dalej.
Pierdollo
Ustawianie zawiechy jest zawsze bólem w dupie. Sami mamy z tym duży problem. Często jeździmy na kompromisowym ustawieniu, które zaczyna wkurzać kiedy jedziemy w jakiś skrajnie inny teren, niż ten po którym zwykle się poruszamy.
Jeśli mamy źle ustawioną zawiechę na dany teren, to liczba dziennych zjazdów plus ilość wpierdolu spowoduje, że łapy będą się pompować znacznie bardziej niż przy raptem kilku podjazdach machniętych z korby.
W sumie jeśli jesteś np. w bike parku i powtarzasz jedną trasę, lub trasy o takim samym charakterze kilka razy, to dobrze jest zacząć kombinować z ustawieniami – wtedy najbardziej odczujesz różnicę. Jak dasz z tym gdzieś dupy, to jeden przejazd w plecy i tyle.
Spróbujemy opisać trochę naszych doświadczeń.
Nie ma jednego sensownego ustawienia. Jak ustawisz się na szybką trasę z dużymi kamieniami i dropami, to po wjechaniu w długotrwałą tarkę będzie bolało. I odwrotnie: setup pod szybkie, flowowe trasy z tarką przeniesiony na duży, kamienisty wpierdol będzie powodować wyrywanie kiery z Twoich łap..
SAG
No dobra, skad wiem czy dobrze czy źle.
Patrz, ile zużywasz swojego skoku – Nasza reguła kciuka (albo prącia – wybierz co wolisz): Jeśli na swoich lokalnych ścieżkach jedziesz na 110% swojego skilla, powinieneś od czasu do czasu wykorzystać 100% skoku. Od czasu do czasu znaczy, że wykorzystujesz skok w sytuacjach, kiedy gdzieś przegniesz albo lecisz z dużej przeszkody. Na takich trasach jeździsz zazwyczaj szybko i bez mózgu. Za to, kiedy pojedziesz w nieznane, będziesz śmigać wolniej zużywając mniej skoku – ok 90%. Pozostałe 10% zostanie Ci na obsługę sytuacji awaryjnych.
A jak to się ustawia ? Teorii jego ustawiania jest wpizdylion. Pytanie jest takie ustawić 20%, 25% czy 30% ? Heeee ?
Większość producentów w enduro zaleca 30%. Koniec kropka. Zrobisz 20% to dostaniesz rower XC o masie enduro. Zrobisz więcej i dostaniesz dobicia. Jak nie wierzysz to spróbuj dać 10 psi mniej/więcej i zobacz jaki SAG Ci wyjdzie i jak to wpływa na jazdę. Poleć domową traskę kilka razy. Jak masz użyte 100% skoku albo 70% to coś niehalo. Pogadaliśmy z Bartkiem z ThirtyThree popatrzyliśmy na instrukcje Foxa, Ohlinsa, RockShoxa, EXT i MRP i wyszła nam taka procedura:
Przygotowanie
- Nie hamujesz heblami podczas pomiaru.
- Wideł i damper otwarty. Wyłącz blokady!
- Pompuj zawieche wg rekomendowanych wartości producenta roweru, odpowiednich dla Twojej masy. Jeśli producent roweru tego nie podaje, to szukaj w instrukcji zawieszenia.
- Właź się na rower gdy ktoś Ci go trzyma za kiere.
To jedziemy:
- Pompnij solidnie przodem i tyłem. Napompuj negatywną sprężynę, pokonacie tarcie statyczne.
- Przyjmij standardową pozycję ataku. I po co najmniej 5 sekundach asystent(ka) trzymająca kierę niech przestawi oring na widelcu i damperze do samego dołu.
- Zejdź z roweru przenosząc ciężar ciala do tyłu. Chodzi o to żeby, nie dać dupy zbyt w przód i nie dociążyć widelca.
- Zmierz dystans od oringa do położenia początkowego i zobaczcie ile % skoku on stanowi.
- Jeśli sag jest nie taki jak zaleca producent, zmieniajcie po 10 psi, zakładając, że miałeś napompowane według wskazań producenta.
Dodatkowe hinty o SAGu:
Jeśli tył Twojego roweru mocno buja, jest kurewsko przyklejony do podłoża i łatwo dobija
Masz za mało powietrza w damperze. Dopompowuj go po 10 psi i sprawdź na trasie jak to wpłynęło na rower. Przestań dopompowywać kiedy rower zacznie zachowywać się poprawnie, jednocześnie wykorzystując cały skok zawieszenia. Zanotuj sobie to optymalne ciśnienie.
Jeśli tył Twojego roweru nie wybiera małych nierówności i nie wykorzystuje pełnego skoku tam, gdzie potrzeba.
Masz za dużo powietrza w damperze. Spuszczaj po 10 psi i sprawdzaj na trasie jak rower się zachowuje. Przestań, gdy rower będzie zachowywał się dobrze na małych nierównościach i miał dobrą przyczepność. Zanotuj sobie to optymalne ciśnienie.
Kiedy widelec Ci nurkuje przy hamowaniu i na bardzo stromych zjazdach
Masz za mało powietrza w widelcu. Dopompowuj go po 5psi i sprawdź na trasie jak to wpłynęło na rower. Przestań gdy widelec nie będzie się całkiem zapadał i będzie dawał dobre wsparcie przy wydajnej pracy. Zanotuj sobie to optymalne ciśnienie.
Kiedy widelec nie wybiera małych nierówności a przednie koło ma słabą przyczepność
To masz za dużo powietrza w widelcu. Spuszczaj po 5 psi i sprawdzaj na trasie jak rower się zachowuje. Przestań gdy widelec będzie czuły na małe nierówności ale nadal nie będzie się zapadał. Zanotujcie sobie to optymalne ciśnienie.
Tłumienie kompresji
Kontroluje pochłanianie energii kiedy widelec jest kompresowany. Tak więc kontroluje jak szybko amortyzator się poddaje, gdy najeżdżacie na nierówność. W widelcach zwykle reguluje się to gałami na górze.
Są dwa rodzaje regulacji kompresji. Szybka (czyli szybko) i wolna (czyli, że wolno). Każda odpowiada za prace amora w różnych warunkach. Szybka to obsługa solidnych pierdolnięć (dropy, duże kamienie), wolna to nurkowanie i uwaga – małe nierówności z dużą częstotliwością.
Szybka kompresja (HSC)
Wpływa na zachowania się amora podczas:
- dużych uderzeń,
- Lądowań dropów i hop
- kanciastych kamieni
(czyli wszystkie jazdy w rejonie Czarnej, walenie w telewizory, itd).
Szybka kompresja ma wpływ na zachowanie się amora podczas lądowań. Dobrze jest, jak przy lądowaniu nie czujesz uderzenia w łapy. Na razie nie wnikamy czy po lądowaniu Cię wywala Cie z roweru czy nie, bo za to odpowiada rebound. Czyli to za chwilę…
Wolna kompresja (LSC)
jest przydatna do ustawiania zachowania się maszyny podczas szeroko pojętego przenoszenia masy rowerzysty i małych nierówności. Czyli:
- małych nierówności oraz niewielkich przeszkód (korzenie, tarki…)
- dohamowania (nurkowanie)
- jazda w bandach (docisk zawiechy z powodu siły odśrodkowej, nie chcesz aby amor sie kompresował do zera jak wpadasz w bande)
Trochę to jest nieintuicyjne, że LSC adresuje tarki i czułość na liście i korzonki oraz właśnie nurkowanie, ale tak jest. Na logikę i definicje HSC i LSC – to nie powinno działać. Najprawdopodobniej dzięki dobremu LSC macie do dyspozycji dużą ilość skoku, który z jakiegoś dziwnego powodu lepiej połyka małe nierówności. Tu leży punkt kompromisu. Rower powinien łapać drobne nierówności, ale i nie nurkować przy dohamowaniach.
Jedna uwaga. Każdemu się wydaje, że idzie wszędzie pełnym piecem. Niestety to jest subiektywne. Pełny piec to w trudnym terenie (jak ten poniżej) od 25-30 kmh w górę. Dlaczego to piszemy? Bo jeśli zapierdalasz w takim terenie jak na focie poniżej, pełną pytą, to właśnie musisz wyregulować HSC. Natomiast jeśli się staczasz z prędkością 5-10 kmh to masz większy problem z nurkowaniem widelca – wtedy ważniejsza jest LSC bo de facto bawisz się w dociążenie.
Podsumowując – w takim terenie jazda:
- Jeb – 5sek – jeb – 5sek – jeb – bawisz sie LSC
- Jeb jeb jeb jeb tyrrrrtyr jeb o kurwa trrrr trrr jebb – bawisz sie HSC
Rebound czyli tłumienie odbicia:
Kontrola odbicia pozwala nam ustawić szybkość powrotu amora po skompresowaniu. Cała zabawa polega na tym, żeby po ugięciu amor jak najszybciej się wyprostował – od razu chcecie mieć do dyspozycji cały skok. Tylko nie chcecie, aby się tak samo szybko wyprostował, jak się ugiął. Bo jeśli np wyprostuje się tak samo szybko jak się skompresował po dropie to wyjebie Was z roweru. I tego chcemy uniknąć. I dlatego kręcimy tą gałą.
Ustawienie reboundu jest zależne od ciśnienia powietrza. Na przykład wyższe ciśnienie w komorze powietrznej wymaga większego tłumienia odbicia. Ciśnienie powietrza zależy od masy 🙂 czyli tak jak pisaliśmy: im bardziej jesteś ciężką świnią tym bardziej zamykasz zawory.
Low Speed Rebound
Większość amortyzatorów posiada tylko jedną regulację odbicia która jest de facto regulacją wolnego odbicia (Low Speed Rebound LSR).
Jeśli rower lata Ci po dziurawej trasie jak majtki na starej kurwie, rzuca Tobą na boki niczym cyckami Daniki gdy Steve pracuje, nogi spadają Ci z pedałów to wypada odkręcić troszkę rebound, czyli dać 1-2 kliki na -.
High speed rebound
No i tu się zaczyna zabawa. Szczerze wolimy amory z jednym ustawieniem Reboundu. Zauważyliśmy, i jesteśmy z tym zbieżni z innymi (np. Enduro Magazine), że LSR i HSR mocno na siebie wpływają. Czyli jak czujesz, że masz ustawione LSR i zaczniesz kręcić HSR to wszystko idzie się paść. Najlepiej ustawić tak jak rekomenduje producent roweru albo amortyzatora. Natomiast jeśli producent ma to w dupie (np. Ohlins) to spróbujmy ustawić.
Ustawiasz wyjściowo w zależności od masy czyli tak jak już kilka razy pisaliśmy. Idziesz skakać jakiś spory drop i patrzysz kiedy Cię przestanie wyjebywać z roweru przy lądowaniu. Czyli wyjebuje – skręcasz, dajesz na + albo inaczej zamykasz zawór.
Rekomendacje nasze i prosów
Knurświnskie i Thirty Three Bicycles Studio
Tak serio i zdroworozsądkowo ? Ustawianie zawieszenie jest chyba największym bólem w dupie. Jak będziesz robić to sam/sama to pewnie zejdą Ci 2-3 dni wkurzania się w bikeparku a finalnie pewnie i tak dasz z tym dupy. Serio, widzieliśmy rowery ludzi z top notch, niszowym zawieszeniem, ustawionym tak, że to nie miało prawa działać.
Jeśli masz powietrzne zawieszenie to weź idź do dobrego sklepu rowerowego albo jakiegoś Bike Center i wypożycz ShockWiz. We wro za hajsy albo za jakiś spoko deal wypożyczysz to od ThirtyThree. Zapinasz to urządzenie na przód i tył i ustawiasz zgodnie z appką. Jeśli nie musisz wymieniać tokenów to ustawisz zawieche w 3-4 zjazdy i będzie legitnie. Jeśli masz zwykłe sprężyny to jesteś w dupie. Musisz ustawiać na feeling. Jest wprawdzie SussMyBike, ale naszym zdaniem działa tak sobie.
Możesz też pójść do ogarniętego serwisu i Ci ustawią. Znów… Łysy Bartek z ThirtyThree we Wro ustawi Ci tak, że będziesz zadowolona/zadowolony. Jest to zawsze jakiś kompromis, ale lepszy niż kręcenie gałą na pałę.
Niestety sporo zawieszeń, które przychodzą do serwisu ma ustawione regulacje często w skrajnych pozycjach. Warto poświęcić chwile i pogadać o regulacji z chłopakami z 33 skoro i tak oddajcie im swój sprzęt. Oprócz przeglądu, ustawią Wam regulacje w kompromisowych i rekomendowanych pozycjach do Waszej masy.
Mario Jarek
Od kilku lat swoją wiedzę przekazuje innym rowerzytom, prowadząc szkolenia w Bike Szkoła.
Jeżeli masz problem z pamięciówą, proponujemy dziś na ręcznym zjechać właśnie do tak szybkiego, filmowego wizerunku Mario Pogadalimy z nim o jego spostrzeżeniach z ustawień kursantów. Jakby nie patrzeć przez jego ręce przewinęło się paręset osób. Zaczynamy:
Jest kilka podstawowych błędów które widzę. Dotyczą one zarówno ustawienia amortyzatorów jak i spraw około zawieszeniowych. Ponieważ są nagminne, warto je tu przytoczyć.
Raczej nie staram się sugerować swoich ustawień. Ja preferuje dosyć twarde zawieszenie. Czasami nieśmiało wspominam, że warto troszkę zwiększyć ilość psi wraz z nabieraniem szybkości, oraz żeby jeden dzień poświęcić na jazdę i zapisywanie oraz szukanie najlepszych ustawień. Jeśli miałbym listować błędy pod względem ilości wystąpień, to wyglądałoby to jakoś tak:
Za duży SAG a w zasadzie źle ustawiony SAG
Za mała ilość PSI lub zbyt miękka sprężyna. Najczęściej ludzie mają zawsze grubo ponad 30% sag. A dodatkowo jeśli chodzi o tył, to często problemem jest źle dobrana sprężyna. Zwłaszcza, jeśli stockowo rower przyszedł na sprężynie. Często miałem tak, że kursant miał kamień albo żelki.
Rebound
Bardzo często albo się ciągnie jak jojo (albo jajo), czyli zbyt mocno zamkniety albo skacze jak sprężynka. Tak jakby ludzie używali tylko skrajnych pozycji nie kombinując w okolicy środka.
Brak serwisu
Ponad sezon bez wymiany oleju, albo totalnie zajechane łożyska, przez co zawieszenie chodzi słabo. To ma serio gruby wpływ na kulturę pracy i niestety to zaniedbanie jest nagmine. Umiemy zostawić klocka za przegląd auta tańszego niż rowery niektórych, natomiast nie mamy ochoty wyskakiwać z hajsu za serwisy roweru. Zwłaszcza dla początkujących których bolą łapy. Zajechany olej – mała czułość.
Zjazd z blokada
Ludzie zapominają o blokadzie, więc często ludziom mówię, że dobrym nawykiem przed startem w dół jest takie sprawdzenie amorkow czy są otwarte.
Lusiek
Lusiek nie szkoli. Lusiek jeździ. 17 sezonów, 5 złamanych kości, 2 koszulki Mistrza Polski. Na chleb zarabia developując w IT. Skille nabyte w pracowym świecie powodują, że do własnego rozwoju i do techniki podchodzi wybitnie liczbowo. Czuje rower, ale lubi by jego decyzje były data driven. Gdybyśmy na żywo nie widzieli jego ekstrawertycznego uśmiechu, w kwestii metodyki ustawień, nazwalibyśmy go mrówkojebcą 🙂
SAG:
TYŁ -> tutaj żadnej magii nie ma. Ja celuje zwykle w 27%, (głównie dlatego że mam SPD i 30% byłoby trochę too sloppy).
PRZÓD -> tutaj zazwyczaj korzystam z tabeli producenta, co do ilości powietrza jako punkt wyjściowy, bo ciężko dobrze mierzyć SAG samemu.
Tokeny
Tył: Przy mojej dość agresywnej jeździe i w miarę progresywnej ramie zazwyczaj muszę dorzucić 2 / 2,5 tokena (RS), których w trakcie sezonu już raczej nie ruszam.
Przód: Tutaj bawię się tokenami i to dość często, w zależności od trasy. Reguła nie jest jakąś ciekawa. Jak mam jakieś kompresję w których słyszę metaliczny dźwięk domykania to dokładam xD
Rebound
Tył: Dla mnie rebound musi dobrze działać w długich rockgardenach z małymi kamieniami albo korzeniami i w mało gładkich zakrętach przy dużych prędkościach, bo szkoda ją stracić. Dlatego zwalniam rebound z każdym przejazdem aż poczuje że ciągnę za sobą koło (czyli czuje jakby mi ktoś zaciągał hamulec tylny) wtedy wracam 1 lub 2 kliki i to jest mój punkt wyjściowy. HSR nigdy nie miałem więc nie tykałem.
Przód: tutaj zazwyczaj punkt wyjściowy ustalam bez jazdy na rowerze. Wciskam kiere w ziemię stojąc nogami na ziemi i odpuszczam żeby dać amorowi wybić przednie koło ponad ziemię. Jeśli mu się udaje to zwalniam, aż przestanie. Potem w trakcie jazdy jeśli tracę równowagę na takich rockgardenach, czy korzeniach o których pisałem wyżej ,to znaczy że amor nie nadąża i trza go przyspieszyć.
LSC
Tyl i Przód:
Dla mnie to najważniejsze pokręteło, bo zazwyczaj tym staram się osiągnąć dobry balans roweru, który ma mega duży wpływ na prowadzenie roweru i pozycję na nim, oraz pewność siebie (pewność że ma się kontrolę).
W zakręcie: zły balans spowoduje, że będzie nam odjeżdżać tylne lub przednie koło. Wobec czego wyjście z zakrętu albo skończy się driftem albo złym kierunkiem jazdy. Zazwyczaj psuje nam pozycję, a zła pozycja to główny winowajcą gleb i potknięć.
Więc kiedy tracimy równowagę – lecąc do tyłu – to podnosimy tył dodając LSC lub odejmując z przodu (chodzi mi tylko o idee unoszenia roweru poprzez LSC).
Tak samo stromizny możemy ogarnąć używając dodatkowego LSC z przodu. To pomoże nam utrzymać pozycję co więcej może ją na nas trochę wymusić.
Jeśli dobijam za często w trakcie jazdy (a mam odpowiedni sag) to staram się najpierw dorzucić parę klików LSC, które powodują, że w trakcie wjeżdżania na przeszkodę mam do dyspozycji więcej skoku co może temu zapobiec. Dopiero potem wjeżdżają tokeny
HSC nie używalem.
Rekomendacje na Ślężę na której zazwyczaj ustawiam wyjściowe zawieszenie na sezon.
Wg mnie najtrudniejsza i najciekawsza trasa do ustawienia zawiechy jest Gangster 2. Jest stromy, ma turbo szybkie sekcje, rockgardeny, że średnimi kamieniami, potężne kompresję i nie ma limitu prędkości co moim zdaniem czyni go zjazdem idealnym. (Nie ma limitu prędkości tzn im więcej masz odwagi/skilla tym jedziesz szybciej). Polecam spróbować przejechać pierwszy lewy zakręt ścinając po korzeniach i czuć się przy tym komfortowo. Ja testując niektóre ustawienia nie byłem w stanie się utrzymać w ustalonej lini, a przy niektórych kleiło mnie jak złe. Tak samo fajnie jest spróbować podnieść przednie zawieszenie używając LSC lub tokenów i poczuć się komfortowo na ściance która jest w środku trasy. Te dwa fragmenty są dość trudne do szybkiej jazdy, ale bardzo pomagają zrozumieć ile daje nam dobre ustawienie.
Tajemna – Trasa. która idzie z Raduni i ma fpytężnie korzeni jest spoko do ustawienia rebounda.
Srebrna – tam używam szybkiego żeby skakać na F. Na innych tarsach nie jeżdżę.
Bielsko ważne żeby dobrze ustawić rebound. Gdy będę mieć za wolny to na tych milionach kamieni stanę w miejscu. Z kolei, mieć za szybki to wykurwi Cię w kosmos na tych turbo szybkich mały hopkach.
Producenci:
Z naszych obczajeń instrukcji wychodzi prosta reguła przytaczana już wcześniej. Czyli punkt wyjścia ustawiany wg masy i dopiero potem dokładne ustawianie. Opisaliśmy to poniżej. Natomiast na szczeglną uwagę zasługuje podejście Srama/RockShox. Serio, wyjebali nas z butów.
- Instrukcja urywa dupę -> Instrukcja RS
- Mają też portal do ustawiania ->https://trailhead.rockshox.com/en/
- No i kupili wcześniej wspomnianego Quarq ShockWizz
Nie jesteśmy fanami RS, ale takie podejście zasługuje na szacunek i wszystkie te trzy elementy dają serio mega holistyczną opiekę.
Dobra, a co rekomendują producenci i o co chodzi z tą zależnością od masy ?
Zasadniczo, im jesteś większą świnią, tym bardziej zamykasz / dajesz na + / więcej kompresji czy powrotu.
Jeśli ważysz 60kg, to masz regulacje w 30% zamknięte. Wraz z masa coraz bardziej zamykasz. Jeśli ważysz 110-120kg to masz juz zamkniete w 70% jako punkt wyjścia. Kudos dla RS za takie podejście.