Canyon Spectral AL 5.0 EX
Historia
Canyon to firma która od zawsze rozbudzała moją wyobraźnie. Pamiętam czasy, kiedy zaczęli sprzedawać swoje pierwsze rowery, miażdżąc konkurencję stosunkiem osprzęt/cena. Początków nie mieli wybitnych. Ich rowery nie należały do najpiękniejszych, bywały nerwowe. Dlatego byłem mocno ciekawy jaki będzie ten pierwszy kontakt. Nie za często przypada mi testować rowery ze względu na moje gabaryty. XL lub L to nie są najpopularniejsze rozmiary.
Tym razem był L. Znalazł się dla mnie najtańszy model Spectrala. Pomyślałem sobie, że będzie ciekawie. Na codzień jeżdżę na maszynie prawie 4x droższej. Sęk w tym że kiedy polecam znajomym którzy chcą zacząć przygodę z enduro jakiś rower, to zazwyczaj oscylujemy w przedziale cenowym właśnie Canyona. Czyli 7-10 tyś. Będę w końcu wiedział co czują 🙂
Z pudełka
Tak jak się spodziewałem zapakowanie roweru to czad. Canyon i inni bezpośrednio sprzedający wyznaczają tu standardy. Takie pudło wspaniale pasuje potem na przewóz roweru samolotem.
Canyon przez te paręnaście lat odrobił zadanie domowe. Jakość wykonania ich ramy stawia go na równej pozycji w szeregu z tuzami. Nasz kolor to Silver Brushed – Grey. Jestem zwolennikiem mega kolorowych rowerów, ale takie raw alu mi się bardzo podoba.
Kiedy podniesie się go do góry nie sposób się nie uśmiechnąć. Lekkie toto. Na dętkach i za 9k a tak miły w podnoszeniu. Ech. No niesamowite to jest. Waży to to 13,5kg w L i jest to masa przyzwoita
Żaden z komponentów nie robi taniego wrażenia. Kokpit na bazie RF Effect cieszy oko i jest sztywny. Biegi chodzą przyjemnie i pewnie. Bałem się o heble. Sam jeżdżę na saintach i są to potwory. Na tej maszynce łapy zaczynały mnie boleć dopiero po dłuższych zjazdach. Można uznać że siła jest wystarczająca. Modulacja tym bardziej. Do bikeparków może się przydać coś mocniejszego. Z drugiej strony właściciel roweru all mountain będzie raczej w parkach sporadycznie.
Ten paragraf jest dla ważących więcej niż 80kg jeśli ważysz mniej możesz pójść dalej.
Troszkę martwi liniowa charakterystyka zawieszenia. Z drugiej strony, jak ktoś nie skacze za wiele a lubi jak się rower kliei do podłoża to to jest dobra cecha. Te liniowość dało się poczuć podczas obmacanek jak i jazdy. Przy mojej masie (87kg) musiałem przód (Fox Rythm 34 Float ) i tył (Fox Performance Float) pompować o 20PSI ponad zalecenia producenta i dodatkowo ustawiać kompresje na 20%. Początkowo nie mogłem się z tą zawiechą dogadać. Dopiero wcześniej wspomniane zabiegi spowodowały, że rower przestał nurkować a zjazdy kończyłem z oringiem 2cm przed końcem tłoka. Zamykałem zawiechę dopiero po lądowaniach > 1m.
Jeśli nie chcecie trzymać tak dużych ciśnień – a do tego nie zachęcam – wsadźcie tokeny zarówno do przodu jak i tyłu. Oczywiście jeśli ważycie około 70kg to nie róbcie nic. Będzie git.
Komponenty
Mam ochotę urwać łby wszystkim producentom za stosowanie wszędzie takich samych gripów. Czy tak ciężko zrozumieć, że człowiek w rozmiarze XL lub L ma dość duże rączki. Te rączki bolą z cienkimi. Do tego brak lock on. Kiedyś na zjeździe w deszczu zostałem z gripami w ręku. Do dziś pamiętam ten ból dupy. Od tego czasu gripów bez obejm nie używam.
Zawiecha działa dobrze jak się z nią dogadałem. Nie jest to Boss czy Fox 36 ale daje rade. Coś za coś. Jak za 9 kpln jest dobrze. Jak ktoś będzie mega ambitny i stanie się wymagający to może po czasie doinwestować jeśli jeździsz mniej niż raz w tyg zostań przy tym co jest. Cała reszta jest super.
Bałem się o to, że koła DT Spline 1850 będą zbyt rachityczne. Przez miesiąc nic im nie zrobiłem. Lekko nie miały, śmigały głównie po Ślęży, gdzie niejedną obręcz połamałem. 30mm wewnętrznej szerokości wystarcza aby nie snejkować zbyt często.
Sztyca Iridium Dropper-Post Stealth chodzi płynnie, manetka daje lekko tani feeling. Wszystko działa bez zarzutu. Jedynie w rozmiarze L stykłoby 150mm skoku. Nie raz na zjazdach zarypałem sobie w dzwonki. Nie tylko ja – Guzior też.
Napęd GX. Działa tak samo jak wyższe grupy. Jedyny minus to, waga – dość ciężka grupa. Choć masa całego roweru jest w porządku. Jak ktoś chce odchudzać, niech zmieni kasetę i korbę. Jeśłi nie jesteś „masowym onanistą” daj sobie spokój, działa na prawdę dobrze.
Podjazdy
Jest to ścieżkowiec 140 mm skoku tył, 150 przód. Podjeżdża dobrze. Nie trzeba przesadnie wysuwać dupy do przodu. Po zablokowaniu nie pompuje. Na mocnych stromiznach da się skręcać. Bałem się, że będzie rwał kierę do góry ale na szczęście to nie występuje.
Zjazdy
Nie zjeżdża jak maszyna enduro, czasem lekko brakuje mu stabilności. Nie jest dzięki temu ociężały. Chętnie rwie się do skoku i to solidnie rekompensuje jego delikatna nerwowość. Trudne technicznie, strome i ciasne sekwencje przejeżdża bez bólu. Udawało mi się skręcać tam gdzie w mojej maszynie enduro muszę się napocić. I tak uważam że większość osób jeżdżących nie rozwija takich prędkości w rock gardenach z telewizorów by dotrzeć do limesu tego roweru.
Podsumowanie
Kapitalny rower do rozpoczęcia przygody z enduro. Jak dla mnie nie wymagający wkładu jeśli użyje się tokenów w zawieszeniu. I uwaga to wszystko za jedyne 9kpln. Jak dla mnie to no-brainer. Chcesz zacząć przygode z enduro / all mountain – idź tu: https://www.canyon.com/en-pl/mtb/spectral/spectral-al-5-0-ex.html i kup se rower. Jeśli nie wiesz czy chcesz maszynę enduro czy all mountain, weź tę maszynę i będziesz zadowolony. Zostaniesz przy all mountain nic nie zmienisz. Chcesz enduro i doinwestować załóż cięższe heble może pomyśl o nowym widelcu i będzie git.
Plusy
Komponenty
Jest wszystko co trzeba, nawet sztyca myk-myk co w tej cenie nie jest standardem
Koła. Wytrzymałe i szerokie
Lekki
Siodło jest przyjemne i polubiło się z moim dupskiem
Minusy
Rozmiar L i gripy o grubości XS.
Sztyca 125mm
Ważąc powyżej 80kg będziesz musiał się bawić tokenami albo pompować ponadnormatywnie zawiechę.
O jeźdźcu
Rozmiary Królika
- Wzrost: 186 cm
- Długość nóg: 91 cm (od prostaty do ziemi)
- Długość tułowia: 50 cm (od biodra do obojczyka)
- Długość rąk: 79 cm (od pachy do końca fakera)
- Masa: 87 kg