Offseason

18 października, 2019 / Masko Patol

Jesień to u nas czas gdy na chwilę zwalniamy. Śpimy dłużej, myślimy wolniej, jeździmy mniej. Ten stan trwa ze trzy dni. Później zaczynamy myśleć co zrobić, aby na wiosnę nie wypluć płuc na pierwszym podjeździe oraz zmielić podjazdy niezmielewywalne dotychczas. Wiemy, że są osoby które zawijają się w dywan i przed telewizorem wyjadają łokciami nutellę ze słoika. Niestety, kiedy wychodzi słońce a jesienno zimowa ochujałość znika, przy takim podejściu na wycieczkach pojawia się smutek, którego nie ugasi nutella.

Niektóre ssaki sezon zimowy przesypiają…

Ćwiczymy  nie tylko po to żeby być lepszymi jeźdźcami, ale także dlatego, że potrzebujemy ruchu oraz wysiłku, chociażby ze względu na siedzący tryb pracy. 

Wysiłek jaki spotyka górskiego kolarzystę jest bardzo różnorodny, pedałowanie, noszenie, pchanie, trwała ondulacja, gleby, skoki, tapirowanie, wstrząsy. Żeby być na to wszystko gotowym nasz trening musi z̶o̶s̶t̶a̶ć̶ ̶o̶d̶b̶y̶t̶y być również urozmaicony. Jeśli Twoim kolarskim celem jest odkręcenie słoika musztardy tuż po kiełbasianym deepthroatcie zwieńczającym tripa, takie treningi Ci w tym nie zaszkodzą, a może nawet sprawią że mniej się przy tym spocisz.

Wtedy na wiosnę trzeba ratować się gadżetami. Polecamy aliexpress – znajdziesz tam wszystko, oprócz formy. No chyba, że interesuje Cię forma wielbłądziego kopyta…

Nawet jeśli bycie lepszym jeźdźcem nie jest nadrzędnym celem, miło mieć lepsze ciałko i po prostu być fit. Nie ma się co oszukiwać, bycie fit, przekłada się na: lepszą samoocenę, daje więcej możliwości spędzania wolnego czasu, ogólnie chroni przed staniem się sfrustrowanym życiowo dzbanem. A o to nietrudno. Zwłaszcza jeśli obudziłeś/aś się zimą i widzisz, że sąsiad wyżarł Ci słoninkę z karmnika uwędzoną wszechobecnym smogiem.

Ten tekst jest wstępem do zimowego cyklu artykułów, w którym opiszemy co robimy zimą. Większość z Nas przeszła przez różne rodzaje treningu. Byliśmy w miejscu z precyzyjnymi planami i tabelkami (niektórzy wciąż tam są), ale w znakomitej większości zaczynamy uznawać, że chcemy się ruszać i zależy nam, by to było przyjemne i urozmaicone. To powoduje, że często co zima robimy coś innego. Coś co akurat sprawia nam frajdę.

Acro Balance to ciekawa alternatywa na trening zimowy zwłaszcza, że ćwiczy się w parach. Polecamy pary damsko-męskie.

Jako kupa (ludzi,…. z ang. grupa) przerobiliśmy już sporo różnych treningów. Mniej lub bardziej udanie chcielibyśmy zaprezentować to w naszym nowym cyklu.  

Czego próbowaliśmy?

  • trening domowy 
  • treningi z appką
  • holenderski ster (nie będzie o tym artykułu)
  • old schoolowe siłowniane wyciskania 
  • crossfit 
  • kettle 
  • acro balance
  • joga
  • trening spersonalizowany 
  • trening z trenerem personalnym dotykającym w trakcie 
  • trenażery, indoor cycling 
  • kalistenikę i inne formy dawania sobie ostro w dupę na drągu.
Oczywiście nie przestajemy jeździć na rowerze. Fot. Krzysztof Stanik.

Nie chcemy Wam dawać planów treningowych lub pozycjonować się na guru zimowego nakurwingu. Od tego są trenerzy, celebryty i fitblogi od Lewandowskiej po Danikę Mori (treningi tej drugiej bardziej nam się podobają). Nam bardziej chodzi o pokazanie różnych opcji na aktywność fizyczną i pewnego rodzaju rozgrzeszenie dla skakania z kwiatka na kwiatek i korzystania z tego co Was aktualnie cieszy…. o ile nie jest to wpieprzanie nutelli z Koroną królów.

Dodaj komentarz

Czytaj także

Jebło to jebło – i co dalej?

30 sierpnia, 2019 / Krzysztof Pałys

Śnieżka Uphill Race 2020

9 września, 2020 / Michał