Recenzja NS Bikes Define AL Custom

8 grudnia, 2022 / seba

Pierdolo

Z rowerami teraz jest jak z samochodami – niby jest wszystko dostępne, ale jak się chce konkretnie wybrać dany model w konkretnej konfiguracji oraz kolorze, to się dowiadujemy, że rower będzie kiedy będzie, może za rok, a może za dwa 🙂 I tu pojawia się zaleta posiadania sklepu z biżuterią rowerową w swoim mieście. W naszym wypadku Thirty Three .Jedziesz, mówisz, co chcesz i… może się udać to zgromadzić a jak nie to i tak cos się znajdzie.

Big Black Coc… yyy Cycle w pełnej okazałości

I tak się sprawa miała w przypadku mojego roweru – po stwierdzeniu, że trzeba złożyć sprzęt nie idąc na kompromisy, zaklepałem wszystko oprócz ramy.. bo z ramą to jak z całym rowerem, choć finalnie udało się.

Jak tylko skończyłem rok temu testować elektryczną Moterrę, wiedziałem, że ZEB będzie moim amortyzatorem w następnym rowerze. Sporo chwil spędziłem zastanawiając się nad wyborem napędu: XTR czy ASX… Maciek, z Thirty Three  szybko pomógł podjąć decyzję. Reszta osprzętu była dla mnie dość oczywistym wyborem: lubię komponenty E13 i Hope. Kierownica, mostek oraz korba są od pierwszego producenta, a hamulce oraz piasty od Hope. Ostatnią, a właściwie najważniejszą decyzją był wybór ramy. Życie (czyt. pandemia) pomogły mi w tym wyborze. Żeby nie czekać na węglową ramę będącą pierwszym wyborem *uj wie ile czasu, zdecydowałem się na NS. Rama była dostępna w rozsądnym terminie.

Zeb i śladowe ilości okablowania

Sprzętowo

O ile podczas wybierania ramy miałem jeszcze jakieś wątpliwości, tyle po pierwszej jeździe zostały one całkowicie rozwiane. Rama siadła idealnie rozmiarowo. W przeciwieństwie do Króliczka i Rudego – jestem raczej wymiarowy, bez nóg po szyję i rąk po kolana, 175 cm prawdziwego Knura. Reach wynoszący w przypadku rozmiaru M 460 mm przypasował mi koncertowo. Lubię oczojebne rowery, zarówno ibis jak i niner/papug były mocno kolorowe. W przypadku NS’a dostępny był każdy kolor pod warunkiem, że będzie to czarny – i muszę przyznać, że wygląda naprawdę super. Rama przychodzi z czarnym foxem dpx2 – i ku swojemu zdziwieniu zostawiłem go, bo… działa 🙂

DPX2 w towarzystwie korby E13. Dużo osób ostrzegało przed korbą z karbonium. Jest u nas 5 tych korb i przez 3 lata zero problemów.

Tak jak pisałem wcześniej – na przód trafił Zeb ultimate. Kocham ten amor z całego serca. Dzięki shockwizzowi ustawiłem go szybko i bezproblemowo, choć wrzucenie 4 tokenów spowodowało moje zdziwienie. Na początku skoku jest bardzo czuły, później coraz bardziej progresywny.

Karbonowe błyskotki od E13 czyli kiera, korba oraz ameliniowy mostek to był dla mnie oczywisty wybór komponentów. Poza faktem, że spełniają swoją podstawową funkcję, urzeka również nienachalny design, który pasuje prawie do każdego setu rowerowego, oraz niska waga. Podobnie rzecz się miała z elementami hope. Hope’y kochasz albo nienawidzisz, a ja należę do tej pierwszej części riderów. Mnogość ustawień klamki + modulacja rozbudzają we mnie niezmiennie wielką miłość. Miałem możliwość przy okazji testów nowego Cannondale Jekylla wypróbować najnowsze –  na dniach do NS’a wjedzie cały nowy zestaw.

Błyskotki dobrane w naszym sklepie z biżuterią, chodzimy tam jak jest nam smutno

Spore wątpliwości powstało przy wyborze obręczy – w ostatnich rowerach miałem je z karbonitu, ale tutaj trafiły aluminiowe NS Sigma. Lekkie, mocne, jak dla mnie niezniszczalne.

Sztyca i przerzutka to elektryczne ASX’y. Sprzedałem nerkę, aby je mieć i na razie mogę napisać tylko tyle, że było warto. Dokładny test powstanie w najbliższej przyszłości.

AXS pomimo moich obaw przeżył cały sezon w całości, pomimo paru spotkań ze skałami działa jak nowy. Rame przed spotkaniami chroni owijka z kondona stomil olsztyn XXL black, thick edition

 

Nie ma kabli 🙂 Manetki zasilane są bateryjkami CR 2032 i to jest spoko jak i ch&*owe. Spoko bo jak Ci zdechnie to kupisz na najblizszej stacji benzynowej. Nie spoko bo nie naładujesz w drodze na rower.

Gejometrion

Tu najchętniej bym wpuścił Konia Michała aby zrobił elaborat z każdego punktu w tabelce z wymiarami 🙂 Niestety jest zajęty (zapewne czymś niezwykle ważnym) i będę musiał opisać to sam… wybaczcie!

Mi idealnie siadł rozmiar M (i jest to raczej duże M; w Ninerze wszyscy jeździmy na L-kach). Reach 460mm oraz efektywna TTL 619mm – to zestawienie, przy którym dobrze mi się zjeżdża, a przy podjazdach nie na****dalają lędźwie.

Kąt główki ramy podawany dla amora 160mm to 64’5 stopnia, przy Zebie będzie jeszcze mniej. 170mm z przodu i 155 z tylu bardzo ładnie tutaj grają.

Podjazdy

Moim pierwszym fullem parę dobrych lat temu był Canyon Nerve AM – solidna niemiecka maszyna, która bardziej przypominała kratownicę wykonaną przez inżyniera niż rower. Podobnie jak w NS – był to 4-zawias. Na podjazdach trochę bujało. Następne parę lat przejeździłem na VPP i tam podjeżdżało się znakomicie. Chłopaki z serwisu 33 uprzedzali, że to nie jeździ jak stare 4-zawiasy, ale nie wiedziałem, że różnica jest będzie tak odczuwalna! Przy Define moje zdziwienie osiągnęło szczyt przy pierwszym podjeździe z załączoną platformą – każdy niczym Dannika lubi jak jest sztywno w drodze na szczyt!

Zadziwiające jest to jak producenci z roku na rok są w stanie zapewnić komfort i efektywność na podjazdach i ogień w dół. NS nie jest wyjątkiem. Co warte zauważenia, z roku na rok dupa Seby pozostaje taka sama. Zmienia sie tylko ilość włosów. Pokazuje to niniejsze zdjęcie.

Pozycja ridera jest wyprostowana, co przy długich monotonnych podjazdach nie przyprawia o ból lędźwi. Przy szybszym dopedałowywaniu podczas jazdy interwałowej nie ma uczucia, że cała siła jest pompowana w ziemię. Rozmiar ramy wydaje się być dopasowany idealnie do tabelki, warto się jej trzymać a wysokość i odległość kiery od tułowia dopasować mostkiem i podkładkami.

W dół maszyna idzie takim speedem i gracją jak Danika na codzienne zakupy do sex shopu.

Zjazdy

Tak TAAK TAAAAAAK!!

Ten rower został stworzony do zjazdów. Połączenie 170mm w Zebie i 155 w ramie sprawia, że czujesz się jak w czołgu. Zarówno na flowowych trasach w Dolni Moravie jak i na kamienistym nakurwingu na zboczu wulkanu na La Palmie czujesz się pewnie i chcesz więcej. Zakręty przy niewielkiej rotacji biodra wchodzą całkowicie naturalnie i przyjemnie. Nie ma uczucia jazdy autobusem. Pamiętam jak przy opisywaniu Ninerów stwierdziliśmy że rozstaw kół ok. 1210 mm w rozmiarze L to całkiem sporo. Tutaj przy M-ce mamy 1236 oraz Chain stays 440 mm, co pozytywnie wpływa na stabilność, ale pozwala zachować bardzo dobrą zwrotność roweru.

Na bardziej stromych elementach dalej czujesz się stabilnie

Podsumowanie

Jak tym się kurffa fajnie jeździ!!!

Pisząc recenzję zacząłem się zastanawiać, do czego mogę się przypierdzielić i napisać negatywnego i sam nie wiem…Po 4 miesiącach ujeżdżania wyczuwalny zaczął być luz przy mocowaniu dampera (ale został już zlikwidowany przez dojebanie śruby na maxa), iiiii linki od hamulców mogłyby być krótsze.

Zawsze lubimy gdy jest mokro a my mamy pod soba Big Black Cycle

Dla dociekliwych dokładny setup:

Rama: NS Define AL 150mm size M

Kiera: E13 Race Carbon 35 760mm

Amor: RS ZEB ultimate 170mm

Damper: Fox Float DPX2

Mostek: E13 Plus 35 40mm

Obręcze: NS Enigma Roll 29” / NS Enigma Rock 29” – i są ciągle proste 🙂

Piasty: Hope Pro 4

Heble: Hope Tech 3 V4

Korba: E13 Race Carbon TRS 170mm

Gumy: Maxxis Assegai 2.5/ Maxxis Minion DHR II 2.4

Sztyca: RS Reverb AXS 170mm

Przerzutka: SRAM X01 AXS

Siodło: Fabric Scoop Race Shallow

Gripy: ODI Rogue

zdjęcia: Łukasz Kopaczyński / Paweł Pupiń / Wojciech Królikowski

tekst: Sebastian “Finally have BBC’ Bugajski

Dodaj komentarz

Czytaj także

Robin Wallner (Ibis Cycles Factory team) – wywiad

1 listopada, 2019 / Krzysztof Pałys

Gdzie z tym rowerem?!

27 września, 2019 / Krzysztof Pałys